Znawcy literatury Astrid Lindgren na pewno wiedzą o jakiego Emila rzecz idzie :) Moja drewutnia, to chyba najważniejsze wyzwanie, jakie stało przede mną w tym roku. Pracy było niemało i momentami nie była ona zbyt lekka. Musiałem też w trakcie budowy drewutni pokonać pewne słabości, jak prokrastynacja czy lęk przed chodzeniem po konstrukcji dachu. Na szczęście, poza drobnymi elementami, udało mi się doprowadzić budyneczek do stanu, jaki chciałem w tym roku uzyskać. Sama drewutnia ma podstawę 10,5x2m z czego przestrzeń na drewno ma długość 6m. W pozostałej części zlokalizowane będzie pomieszczenie na narzędzia oraz sauna. I jak zwykle kilka zdjęć dla zainteresowanych.
niedziela, 9 października 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)