sobota, 27 września 2008

Praca u podstaw.

Po dwóch dniach od ostatniej wizyty na budowie znaczące zmiany. Wykusz, który jest najbardziej kłopotliwym elementem fundamentów jest zrobiony w 100%, a reszta ścianek też jest w sporej części zrobiona. Prawdopodobnie we wtorek chłopaki skończą stawianie wszystkich ścianek fundamentowych. Ale to nie jest trudne z taką ekipą :) Dzisiaj (sobota) wieczorem jeden człowiek z ekipy był jeszcze na budowie, gdyż jak powiedział "jest ciepło, świeże powietrze, fajnie tu jest". Normalnie pasjonat :)

środa, 24 września 2008

Korzenie domku.

Dzisiaj wykonałem kolejną błyskawiczną wizytację budowy. Tak jak podejrzewałem, o tempo prac martwić się nie musimy. Murarze po raz kolejny wykonali spory kawał roboty, a jak opuszczałem działkę, jeden z nich jeszcze pracował. Oby tak dalej. Oczywiście tym razem nie mogło się obyć bez aparatu, więc zamieszczam kolejną porcję fotek.

wtorek, 23 września 2008

9 bloczków poniżej zera.

Wczoraj po pracy wpadliśmy na chwilkę na budowę. Wzrost domu rozpoczął się na dobre. Murarze układali 1-szy z 9-ciu poziomów bloczków fundamentowych. Sami też porobią niezbędne wyprowadzenia instalacji przed zalaniem zera. Niestety dzisiaj aura nie dopisała i padający od rana deszcz wstrzymał częściowo prace na budowie. Na szczęście od jutra prognozy przewidują dużo słońca, więc o ile znam ekipę, to robota znowu pójdzie naprzód.

sobota, 20 września 2008

1500 x M6.

Dzisiaj na działkę dotarły nowe materiały: bloczki fundamentowe, papa i cement. Bloczków betonowych to na razie pierwsza partia, bo z zamówionych 25 palet dotarło 9. Reszta w poniedziałek. Chłopaki, jak tylko dostali zabawki w swoje ręce, zaczęli układać papę na fundamentach i ochoczo przypiekać ją przy pomocy palnika acetylenowego. Od poniedziałku ścianki fundamentowe powinny zacznąć rosnąć w górę, ale to zależy od pogody, bo wróżki meteo na icm-ie przepowiadają obfite opady na początku przyszłego tygodnia. Dzisiaj też nasz dziennik budowy (taki papierowy blog dla nadzoru budowlanego) wzbogacił się o brakujące dotąd wpisy.

czwartek, 18 września 2008

Sprawa fundamentalna.

Kolejny kamień milowy na naszej drodze do własnego domku zdobyty. Niestety, z racji obowiązków zawodowych, nie mogliśmy uczestniczyć w tym wiekopomnym wydarzeniu osobiście. Trochę z niepokojem patrzyliśmy w niebo, ponieważ prognozy zapowiadały opady, ale i tym razem mieliśmy trochę szczęścia. Obeszło się bez deszczu a pompa dość lekko przetoczyła przez siebie prawie 11m sześciennych betonu B20. Jutro gość z naszej ekipy będzie robił izolację. Potem wytyczenie ścian fundamentowych i idziemy w górę :)

wtorek, 16 września 2008

Jak wyginała się stal.

Dzisiaj rano zrobiłem pierwsze małe tournee po hurtowniach budowlanych. Odwiedziłem trzy takie przybytki w poszukiwaniu dystansów pod zbrojenia pod postacią listew perforowanych. Nie mieli w żadnym. W dwóch z nich nawet nie wiedzieli (albo nie chcieli powiedzieć) gdzie takie cudo mogę kupić. Dopiero w trzeciej naprowadzili mnie na trop. W tzw. międzyczasie staliśmy się też szczęśliwymi posiadaczami 1m sześciennego desek szalunkowych. Na budowie zastałem pierwsze zbrojenia i ekipę gotową do wykonania kolejnych. W czwartek, jak nic nie stanie na przeszkodzie, zalejemy je B-20 :)

niedziela, 14 września 2008

Belwederek

Wczoraj ponownie odwiedziliśmy nasze włości. Co prawda z powodu choroby człowieka od zbrojeń prace na działce wstrzymały się do jutra (miejmy nadzieję, że tylko do jutra) aczkolwiek pańskie oko konia tuczy. Okazało się, że był to bardzo dobry pomysł. Z powodu silnego wiatru tablica informacyjna, którą zawiesiłem na słupku ogrodzeniowym leżała twarzą w błocie kilka metrów dalej a brama w jakiś tajemniczy sposób otworzyła się. Poprawiliśmy co trzeba, posiedzieliśmy troszkę kontemplując piękno i ciszę okolicy i wróciliśmy do domu. Zrobiłem też zdjęcie naszego Belwederka, tak jak obiecałem w poprzednim wpisie. Oczywiście nasze kochane dziecię jak zwykle wykorzystało sposobność na zaznaczenie swojej obecności w mediach ;)

środa, 10 września 2008

Chudziutkie to to takie.

Dzisiaj znów było trochę ruchu na naszej budowie. Uroczyste spotkanie betoniarki i pompy do betonu zaowocowało warstwą chudziaka w wykopaliskach.
Budowlańcy zgrabnie wyrównali całą substancję i powoli mentalnie szykują się do klecenia konstrukcji fundamentów z dość obszernej kolekcji prętów stalowych. Chudziaczek tymczasem spokojnie sobie wiąże. Dzisiaj też udało się nam skończyć baraczek do przechowywania narzędzi i ubrań roboczych o wdzięcznej nazwie roboczej Belweder. Niestety w związku z tym, że ostatnie gwoździe trzymające folię wbijaliśmy po ciemku na czuja, zdjęcia zamieścimy w późniejszym terminie.

wtorek, 9 września 2008

Szybcy i wściekli - caterpillar drift.

Dzisiaj na działeczce szalał koparkowy. Z humusem rozprawił się szybciutko zostawiając na działce dwie sporawe kupki ziemii zmieszanej z trawą. Po tym jak budowlańcy wytyczyli fundamenty, mr. Caterpillar pokazał swój 30-letni kunszt w operowaniu łychą zostawiając kolejne, równie obszerne kupki piasku zmieszanego z gliną. A wszystko to pod czujnym okiem lokalnego Indiany Jones'a ze względu na ochronę archeologiczną tych terenów.

Za dwa dni lejemy chudziaka.

środa, 3 września 2008

Elektryfikacja wsi.

Prąd na działce też stał się już faktem. Komputer da się uruchomić, gorzej z netem :)