czwartek, 26 lutego 2009

Cztery żywioły - woda.

Wczorajsza szybka wizyta na budowie znowu nas pozytywnie zaskoczyła. Hydraulicy pociągnęli rury do wody użytkowej w domu. Podłączony jest już dodatkowy wodomierz na wodę "ogrodową" i filtr wody na cały dom. Na zewnątrz jeden z ludzi zaczął kopać rów do studni wodomierzowej, aby doprowadzić wodę do domu. Powoli chłopaki zaczynają robić system dystrybucji c.o. Jutro będą izolować przeciwwilgociowo kuchnię, łazienkę i ubikację, żeby można było położyć ogrzewanie podłogowe w tych pomieszczeniach. Potem zostanie im rozprowadzenie rur do grzejników. I najprawdopodobniej przed tynkami zrobimy wylewki w całym domu, żeby nie niszczyć rur i izolacji.

niedziela, 22 lutego 2009

Chirurgia naczyniowa.

Po dwóch dniach pracy hydraulików zastaliśmy w domu sporą część podłączeń kanalizacji. W miejscach przeznaczenia znalazły się już stelaże do wiszącej porcelany :) Wierzymy, że chłopaki pamiętają, że nie mamy jeszcze wylewki na podłodze ;) Poza tym porobione są bruzdy, do poprowadzenia rurek z wodą oraz zrobione jest wyprowadzenie zasysające z zewnątrz powietrze do kominka. I w sumie to wszystko. Pogoda nadal nie chce odpuścić, ale na dniach zamierzamy zaklepać sobie termin u tynkarzy. Mamy nadzieję, że wiosna wykupiła już bilet w nasze strony.


czwartek, 19 lutego 2009

Mario Bros.

Swoją działalność rozpoczęli hydraulicy. Zrobią to, co można zrobić przed tynkami, a resztę zrobią po tynkach. I to na razie tyle :)

niedziela, 15 lutego 2009

A jednak stoją.

Murarzom udało się dokonać tego, co do niedawna praktyka budowlana odrzucała poza nawias rzeczy wykonalnych. Udało się postawić dwie problematyczne ścianki tak, żeby się nie bujały. Udało się też zabetonować dziurę w stropie przy kominie, która powstała w wyniku zastosowania komina systemowego. Tak więc do końca prac murarzy zostało zrównanie fundamentów przypór i reszty domu oraz naprawienie izolacji fundamentów domu. W kilku miejscach, rzucali gruz i zrobiły się niewielkie wyrwy. Szkoda, że nie jest trochę cieplej, bo można by było zatrudnić tynkarzy. Jakoś nie dowierzamy słowom jednego z nich, który usilnie chciał nas przekonać, że tynki można kłaść już teraz (za oknem minus trochę, w zapowiedziach minus trochę więcej). Wolimy zaczekać.
Dzisiaj wrzucamy trochę więcej zdjęć z domu, a czytelnikom zostawiamy odgadnięcie, która ścianka należy do którego pomieszczenia. SMS-ów nie wysyłajcie, bo żadnych nagród nie przewidujemy :)











środa, 11 lutego 2009

Taras widokowy.

Wczoraj chłopaki wylali beton na tarasie i ganku. I generalnie to wszystko, co wczoraj się wydarzyło na budowie. Niestety pogoda się nam ostatnio popsuła i jakiekolwiek myślenie o tynkach wewnętrznych można odłożyć na później. Oczywiście jeden z tynkarzy w rozmowie telefonicznej, zapewniał mnie, że można kłaść tynki już teraz jak w budynku jest powyżej 0 stopni. My jednak nie zaryzykujemy. Powoli przymierzamy się do wod-kanu w domu. Można to zrobić przed tynkiem, a przynajmniej nie marnowałoby się zbyt wiele czasu.

niedziela, 8 lutego 2009

W obliczu pewnych barier.

Po kilku rozmowach telefonicznych i jednym spotkaniu twarzą w twarz budowlańcy w końcu skapitulowali choć muszę przyznać, że dzielnie się bronili. Sporne ścianki działowe będą poprawione zgodnie z zaleceniami kierownika budowy. Oczywiście usłyszeliśmy, że to nie ma prawa działać, bo kierownik budowy to młody człowiek i w dodatku teoretyk. Nie, to co panowie budowlańcy, praktycy z wieloletnim doświadczeniem w branży. No cóż, kilka przytoczonych faktów z ich profesjonalizmu zamknęło dalszą dyskusję. Oczywiście poprosiłem, aby te ścianki nie były postawione tak, żeby mi koniecznie udowodnić, że "to się nie da". Na razie jednak kontynuują prace nad tarasem i gankiem. W najbliższym tygodniu będą wylewać beton. W piątek odwiedzili nas wykonawcy naszych schodów i barierek na balkony. Oczywiście to jeszcze nie czas na to, żeby montować schody, natomiast nie było żadnych przeszkód, aby barierki mogły upiększyć nasze balkony. Tak też się stało :) Poza tym udało się nam ułożyć kolejne kilka m2 wełny mineralnej na połaciach dachu.


środa, 4 lutego 2009

Rycerze jasnej strony mocy.

Dzisiaj w domu odbieraliśmy pracę elektryków. Kilka sprawnych ruchów śrubokrętem i żyrandole typu żarówka-oprawka-przewód-kostka iluminowały ciepłym światłem na każdym prezentowanym punkcie elektrycznym. Z elektryki została do zamontowania rozdzielnica, ale to już temat na "po tynkach" oraz uziom. No, oczywiście trzeba też zrobić pomiary i odbiór. Poza tym instalacje elektryczne mamy w 100%. Naprawdę, pracę elektryków oceniam bardzo pozytywnie. Drugim punktem naszej wizyty na budowie była rozmowa z kierownikiem budowy na temat tych nieszczęsnych ścianek działowych. Przekonywania murarzy, że "jak przyjdzie tynk, to ścianka się wzmocni, a już zupełnie będzie git jak zmontuję stelaż do płyt gk" jakoś nieszczególnie trafiały do głębi mojego serca. I dobrze. Kierownik budowy nakazał rozebranie kawałka ścianki między schodami, zrobienie słupka żelbetowego i zakotwienie ścianki do tego słupka. Ponadto murując te ścianki muszą one być wzmacniane prętami. Jeśli chodzi o ściankę pomiędzy sypialnią a garderobą wystarczy, że dostawi się do niej słupek żelbetowy oraz drugi, podobny słupek zrobi się w połowie tej ścianki. Ponoć oba rozwiązania mają być wystarczające. Oczywiście zdjęcia tych rozwiązań w stosownym czasie się tu pojawią. Ponadto taras i ganek powoli rosną. Dzisiaj murarze wylali stopień.

niedziela, 1 lutego 2009

Gorączka budowania.

Tytułowa gorączka niestety musiała ustąpić tej tradycyjnej, wywołanej przeziębieniem. Nie działaliśmy na budowie nic. Od ostatniego wpisu, zgodnie z sugestiami budowlańców, zmieniłem podejście w stosunku do ocieplenia dachu. Nie będziemy robić pełnego ocieplenia i stelaży pod g-k przed tynkowaniem ścian. Pozwoli to uniknąć kilku problemów. Moglibyśmy też zupełnie odłożyć ocieplenie do czasu "po tynkach" (tak jak to naprawdę powinno się odbyć), ale z drugiej strony nie chcemy marnować sporej ilości czasu.