wtorek, 3 listopada 2009
Żwirek (bez Muchomorka)
W ostatnich dniach moje wrodzone lenistwo po zaciętych bojach zwyciężyło, miażdżąc wręcz ochotę do zakończenia prac. Do tego nałożyło się poszukiwanie mebla, na którym moglibyśmy wieczorami pokontemplować ofertę programową 6 dostępnych w naszej okolicy kanałów telewizyjnych ;) Co prawda nad głowami latają także satelity, ale na razie nie poczuliśmy potrzeby do wykorzystania przesyłanego przez nich sygnału. Ostatnio dotarł do nas żwirek, który w najbliższych dniach posłuży nam do wykonania podjazdu do garażu. Będzie można schować samochodzik przed zimnem, które coraz śmielej sobie poczyna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
WItaj Robercie,
Miło słyszeć jak się wszystko uklada, Ja właśnie wykopałem pod fundamenty, mam prośbe dawno nie wrzucałeś nic z zewnątrz, byłaby szansa na jakie elewacje ?? Pozdrawiam
Witaj,
tak, następny wpis zahaczy o tą bardziej publiczną ;) część naszego domku i jakąś fotką go okraszę ;)
Pozdrawiam,
Robert
Prześlij komentarz