środa, 24 lutego 2010

Podbitka

Za oknem śnieg wciąż zdaje się pozostawać nieczuły na dodatnie temperatury, które ostatnio nawiedziły nasze okolice. Jego pokrywa z dnia na dzień staje się coraz mniejsza, jednak jeszcze kilka dni minie zanim biała kołderka na dobre zniknie nam z oczu. No i w sumie był to ostatni dzwonek, aby zawołać naszych dachowców, którzy nie stronią także od innych robót budowlanych, do zrobienia podbitki. Zawsze uśmiechnięty pan Paweł z ekipą zaczęli w czwartek (malowanie desek), a skończył we wtorek. Domek, od razu zyskał +5 do wyglądu ;) Do pełni szczęścia przydałoby się wyczyścić opierzenia na balkonach. Te zabrudzenia farbą elewacyjną nie wyglądają przepięknie.




wtorek, 16 lutego 2010

Zabudowa kominka - c.d.

Szkielet obudowy kominka dzielnie przetrwał do zeszłej soboty. Tego dnia zabrałem się za kontynuację dzieła. Na pierwszy ogień poszło przyklejenie wełny mineralnej do ściany i sufitu za pomocą kleju gipsowego. Potem poszły ścianki z płyt g-k i wypełnianie przestrzeni pomiędzy profilami wełną mineralną. I tak przez trzy kolejne dni. Obrobiłbym się w dwa dni, ale w sobotę prace mogłem rozpocząć dopiero po obiedzie. Największe zaskoczenie jakie przeżyłem to zużycie taśmy aluminiowej, służącej do łączenia płyt wełny mineralnej ze sobą. "Na oko" oszacowałem, że będzie mi potrzebne jakieś 20m, ale że w sklepie były tylko rolki 10m i 50m kupiłem tę większą. Nie starczyło. W poniedziałek musiałem dokupić jeszcze małą rolkę. Tak więc moje niedoszacowanie tego zasobu oscylowało w okolicach 300% ;) W obudowie zostało jeszcze wykończenie okienka przy wkładzie a potem można już wykańczać "na gotowo".

niedziela, 7 lutego 2010

Zabudowa domowego ogniska

Obudowę wanny i silikonowanie szpar zakończyłem zgodnie z założonym terminem. Niestety dopiero dzisiaj zmobilizowałem się do zrobienia zdjęć ;) Plama, którą widać na połaci na białej farbie, to niszczycielska działalność piątego znanego na naszej planecie żywiołu - dzieci ;) W pomieszczeniu tym została tylko do kupienia (co wcale nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać) lub zrobienia szafki pod umywalkę, lustra, światełka i przycisk do toalety. Ale to w tzw. międzyczasie robienia obudowy kominka. Wczoraj zacząłem kontynuację pracy rozpoczętej przed położeniem podłóg. Stelaż już praktycznie zrobiony, muszę tylko dokupić cztery profile do płyt i będzie można zacząć kleić wełnę do ściany i wypełniać nią przestrzenie między profilami. Ktoś mógłby zapytać "po co Ci wełna przy kominku z płaszczem wodnym?". Tak, sam kominek już wełną jest obłożony i jest ona tylko lekko ciepła po długim grzaniu. Jednak dolot powietrza do kominka jest z zewnątrz i w chłodne dni pod kominkiem i w jego okolicy potrafi być naprawdę chłodno. Więc kładziona wełna ma nas zabezpieczyć nie tylko przed zbyt wysoką, ale też przed niską temperaturą, gdy w kominku rozpalone nie jest. Po drugie rura wylotowa też potrafi się solidnie rozgrzać. I jeśli o ogrzewaniu mowa ostatnia faktura miesięczna za gaz opiewała na kwotę 278zł przy średnim dziennym zużyciu gazu 3,83m3>. Oczywiście plus drewno do kominka.

P.S. W jednym z komentów ktoś prosił o podanie koloru farby w łazience. Jest to farba "wiśniowa czekolada" do kuchni i łazienek Dekoralu (Maleinak Plus satynowy). I od razu prośba, pytania wpisujcie pod aktualnymi komentarzami, ułatwi mi to odpowiadanie ;)