wtorek, 23 marca 2010

Wiosenne przesilenie.

Tak jak wspominałem w komentarzach, jeden weekend poświęciłem na urlop od prac nad kominkiem. Zamiast tego, pokruszyłem resztki pustaków i bloczków fundamentowych do utwardzenia "wjazdu" na działkę. Aby nie było, że nasz kominek jest zupełnie nieruszony, zeszlifowałem szpachlę na płytach g-k. Zaplanowałem sobie jeszcze ułożenie kafelek na podstawie kominka, ale ze zdumieniem i nieukrywanym żalem stwierdziłem, że pozostałe kafelki to te z kuchni i łazienki, a nie te sprzed kominka :( Specjalnej podróży po to nie chciało mi się robić, więc przełożyłem te prace na inny termin. Czy mi się gdzieś spieszy? Przecież trzeba się nacieszyć wiosną i podtrzymywać zainaugurowany przez nas niedawno sezon rowerowy ;)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wpadam czasem na ten blog i zauwazylam,ze swietnie sie bawisz przy opisywaniu postepow,lub wlasnie ich braku:) to super;)Przy tej calej biurokracji,braku czasu i pieniedzy trzeba zachowac poczucie humoru:) Tak trzymaj!

Robert pisze...

Postaram się :) Teraz będzie łatwiej, bo już nie jesteśmy tak zmęczeni budowlańcami, wykończeniówką. Zostały prace, które można sobie dłubać w wolnej chwili i w przypływie chęci do pracy ;)