poniedziałek, 22 czerwca 2009

Z naszej płytoteki - przedpokoik

Ostatni tydzień znowu pozwolił nam się wykazać na budowie. Ociepliliśmy drugą warstwą wełny i zrobiliśmy stelaże w dwóch ostatnich pomieszczeniach, czyli przedpokoiku i pokoju bez balkonów. Gdyby nie wygłuszenie toalety na dole, nasza przygoda z wełną dobiegłaby końca :) Niestety tajniki lewitacji są nam, jak na razie obce, więc do wykończenia przedpokoiku musieliśmy wykorzystać prowizoryczne rusztowanie z belki drewnianej i kompletu desek pozbijanych w podest. Trochę uginający się podest, ale po kilku godzinach człowiek jest w stanie się przyzwyczaić. Doznania mogę jedynie porównać z podróżowaniem statkami. Po zejściu na ląd odczuwa się jego stałość ;) Dzisiaj udało nam sie przykręcić ostatnie płyty w przedpokoiku. Osobiście, widziałbym kilka miejsc, które można było zrobić lepiej, ale, ze względu na utrudnienia lokalowe takie wykonanie dopuszczam jako "nie wymagające poprawek" :) Za dwa dni będziemy też mieli certyfikat energetyczny. Jutro na budowę wpadają chłopaki, którzy wykonają dla nas przypory i obróbkę słupa na tarasie. Od jutra garderoba i pokoik dziecka :)


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

czy mozna wiedziec w jaki sposob wygluszaliscie toalete na dole?? sciany wygluszaliscie czy tylko sufit? tez bym to zrobil, tylko nie wiem czy miesca starczy bo to takie male jest:)

Robert pisze...

toalety na dole jeszcze nie mamy zrobionej, ale wygłuszymy sufit. Na wyciszanie ścian raczej tam miejsca nie ma.