Przerwa świąteczna i związany z nią brak wpisów wcale nie oznaczały, że porzuciłem wykończeniówkę na dobre. Po kabinie prysznicowej kolej przyszła na dokończenie obudowy wanny. Udało mi się przykleić bloczki gazobetonowe, wyprofilować je i dokleić brakujące płytki na podłodze. Aha, fuga też spokojnie położyła się w szparach pomiędzy gresem ;) Niestety, nie mogłem na sieci znaleźć żadnego zestawu zdjęć jak się taką obudowę wanny robi i trochę improwizowałem. Sprawia wrażenie solidnej. Teraz tylko dociąć płytki, i przykleić... tylko... :D Poza tym przed nowym rokiem dojechało do nas ok. 4mp drewna do kominka. Aż zachciało mi się zbudować drewutnię :) Niestety, to musi poczekać na wiosnę/lato/
środa, 6 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
i cały czas do przodu parafrazując słowa Jacka Krzynówka Pozdrowienia tacim
ups sorki chyba jakiś replay mi się włączył . tacim :)
widze, ze niedlugo zakonczysz Robercie swojego bloga :)
tempo imponujace (jak jacka krzynowka)
pzdr z wlkp
Ano, do przodu, tylko zbyt wolno :D Wiem, że stać mnie na więcej, ale ostatnio jakoś dużo czasu zajmują mi inne rzeczy ;) Nie, tak szybko bloga nie zakończę, do zrobienia zostało jeszcze sporo: kominek, łazienkę dokończyć, no i na zewnątrz (taras, obkleić przypory klinkierem, zagospodarować teren, drewutnia + narzędziownia). Tak więc roboty jest dużo, dużo. :D
witaj Robert
czy możesz powiedziec ile placisz teraz za ogrzewanie,(gaz)i jak sprawuje się teraz podłogówka?
pozdrawiam Andrzej
beznadziejny blog i tyle!!
Dzięki za rzeczową i konstruktywną krytykę, która jak powszechnie wiadomo, jest domeną ludzi inteligentnych. Blog ten dla poklasku stworzony nie był i w pełni szanuję Twoje prawo do takiego właśnie zdania o nim. Jak mówią: kwestia gustu ;)
Pozdrawiam i żegnam gorąco,
Robert
Prześlij komentarz