niedziela, 10 maja 2009

Samotny wilk McQuade

Niestety progenitura nadal okupuje łóżko szpitalne. Podczas, gdy Anetta pozostawała z dziecięciem w szpitalu, ja po poranno-południowych odwiedzinach jechałem podłubać trochę przy domu. Zapowiadane deszcze zmobilizowały mnie do podłączenia rur spustowych do rynien i kanalizacji deszczowej, którą z takim mozołem robiliśmy i równie ogromnym wysiłkiem opisywałem na blogu. Jedna z rynien zamocowana jest już prawie docelowo, pozostałe są tak bardziej "tymczasowo". Deszczówka zadziałała do tego stopnia, że w miejscu gdzie kończą się rury a miała powstać studnia zrobiło się całkiem spore bajorko. Ale wolę tam, niż wkoło domu.
Teraz już wiem, co mieli na myśli lokalni bracia Mario mówiąc, że pomieszczenie gospodarcze jest nie za duże i ciężko się cokolwiek tam robi. W ramach elektryfikacji wsi zacząłem wyposażać nasz dom w gniazdka elektryczne, celem wykonania pomiarów i podłączenia prądu do budynku. Tak się również złożyło, że musiałem je założyć w rzeczonym pomieszczeniu gospodarczym. Jeszcze nigdy moje ręce nie wyginały się w ten sposób co dzisiaj. Ale gniazdka wiszą. Co prawda trzeba będzie jedną puszkę zaślepić i zatynkować, ale to zadanie zostawiam sobie na długie jesienno-zimowe wieczory...






7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dużo zdrowia życze i tyle. Dom zawsze zrobicie później. Podro tacim

Robert pisze...

Dzięki serdeczne. Też z takiego założenia wychodzimy :)
Pozdrowienia i dla Ciebie ;)

Robert

Piotr pisze...

Dołączam się do życzeń Tacima. Znam to nieprzyjemne doświadczenie.
---
Ale spytam również o ściany zewnętrzne - co spowodowało, że nie budowałeś betonem komórkowym (ja w projekcie), a porothermem? Czy brałeś pod uwagę zamienniki oryginalnego porothermu - np. unipor?

Robert pisze...

Do zmiany materiału przekonywali nas budowlańcy (teraz myślę, że bali się ytonga). No i ocieplenie. Ceramika+styro jakoś wydawał się nam wtedy pewniejszy niż sam bloczek komórkowy, a nie chcieliśmy pogrubiać ścian w nieskończoność ;) Dzisiaj chyba jednak zrobiłbym z ytonga/silki.
Nie, zamienników nie rozważaliśmy.

Anonimowy pisze...

Dużo zrowia dla waszego Maleństwa!

U nas podobnie, wykonawca z góry powiedział, że buduje domy z ceramiki, zresztą jego stwierdzenie potwierdzilo nasze zamierzenie - mieszkanie w betonie chcielismy zamienic na dom z cegly :). Ale budowa jeszcze nie ruszyla, wiec zdanie zawsze mozemy zmienic :). Na jakiej podstawie doszliscie do wniosków, ze teraz zrezygnowalibyscie z porotermu na rzecz Ytonga i Silki?
Jakie wymiary ma wasze okno w kuchni, bo widze ze rowniez powiekszyliscie - my zmienilismy (dopiero w projekcie) na 150x140
Pozdrawiam Asia

Robert pisze...

Dzięki wszystkim za pozdrowienia. Maluch już wrócił do nas ;)
Okno w kuchni ma 140x140.
Jeśli chodzi o materiały to Anetta nadal jest za porothermem :) Ja sam nie wiem :) Idealnego materiału budowlanego nie ma, co więcej usłyszeliśmy, że tak naprawdę nie można stwierdzić jak zachowa się beton komórkowy za 20, 30 lat, gdyż sama technologia tak stara nie jest ;) Wydaje mi się (ale to tylko filozoficzne przemyślenia laika budowlanego), że pewnych rzeczy byśmy mogli uniknąć (np. tarasy byłyby kompletne, bo teraz mamy odstępy na styropian ;) ). Powiedzmy tak, że w dni parzyste jestem za silką, w nieparzyste za porothermem a w niedzielę nie myślę o tym (żeby było sprawiedliwie) :)

Piotr pisze...

A ja jeszcze sie waham miedzy wyborem wykonawcy.
I tak.
Z jednej strony mam "trojke murarska z Barskiej" - bardzo polecana z mistrzem na czele (A).
Z drugiej, rowniez z polecenia, firme budowlana a-z z wyjatkiem dachu (B) ale np robia tez balustrady, ogrodzenia i schody.
A - poleca ceramike - zdrowa, trwala, ciepla, z ociepleniem
B - poleca ytonga - zdrowy, trwaly, cieply, bez dodatkowego ocieplenia
Troche drozej jest w B (ytong drogawy). Odnosze wrazenie, ze B robi wiecej w komorkowym, a A w ceramice. Ytong wymaga precyzji przy budowie, porotherm precyzji w ukladaniu ocieplenia ze styropianu.

Jak mi powiedzial szef B na moje watpliwosci - w sumie to klient decyduje czy chce jezdzic oplem czy fordem.
Niestety, nie pomoglo mi to w wyborze - ani materialu, ani wykonawcy