czwartek, 16 kwietnia 2009
Nowe zabawki.
Od wtorku na budowie znowu zaczął się ruch. My kontynuujemy prace nad deszczówką - do tej pory zasypaliśmy prawie całe połączone ze sobą dotąd rury. Został nam do położenia kawałek do studni chłonnej i zasypanie. Sama studnia czeka na wizytę speca. W międzyczasie pojawił się człowiek, który robił nam posadzki aby wylać je na balkonie. Niestety nie mógł tego zrobić, ponieważ balkon nie miał izolacji przeciwwilgociowej, a wcześniej nic mi o tym nie wspominał. Taką izolację zrobił inny gostek dzisiaj a jutro będzie ocieplał z zewnątrz wykusz. Dojechały do nas także schody i metaloplastycy zaczęli już przygotowywać całą konstrukcję - w sobotę mają być gotowe w 100% :) W miejsce tymczasowego zabezpieczenia dziury wjazdowej do garażu stanęła już docelowa brama. No i najważniejsze: mamy w domu już panel solarny, kominek, kotły wszelkiej maści, grzejniki i kilka kilogramów kolanek, złączek i czego tam jeszcze dusza hydraulika zapragnie. Teraz magicy spod znaku pakuły i klucza francuskiego robią wszystko co trzeba, żeby te wszystkie ustrojstwa ze sobą zadziałały ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Witaj Robert, ten panel solarny to będziesz miał do grzania wody czy do ogrzewania całego domu?
Witaj,
do obu zastosowań ;) Panel, kocioł i kominek z płaszczem wodnym to "system naczyń połączonych". Jesteśmy zdywersyfikowani energetycznie dość dobrze ;)
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz