poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Łopaty stygną...

W sobotę jednak nie udało się nam skończyć deszczówki. Zabrakło nam jednego kolanka, które byliśmy zmuszeni użyć w innym miejscu, a na zapas nie mieliśmy. Tynki na poddaszu już praktycznie wybielały i powoli przymierzamy się do dokończenia ocieplania poddasza. I to w sumie wszystko ze zmian na budowie. Dzisiaj, zgodnie z obietnicą wrzucamy trochę więcej niż zwykle zdjęć ;)





























4 komentarze:

Cobra pisze...

Nie no super - brawo. Widzę że praca wre a efekty że fiu fiu :) powodzenia

Robert pisze...

Sie wie. Dzisiaj geodeta odebrał, znaczy się zinwentaryzował powykonawczo, wykonaną część deszczówki, bo jeszcze brakuje studni i dzisiaj zaczęliśmy zasypywanie rurek :) tak więc cały czas coś się dzieje ;)

Anonimowy pisze...

No pięknie tylko mam pytanko czy w salonie jest tak ciemno czy to poprostu taki efekt foto. Bo tak sie zastanawiamy czy robić okna z 2 tafli suwane jak Wy czy 3 tafle otwierane jak normalne balkonowe. pozdro tacim

Robert pisze...

Ta ciemność jest spowodowana tym, że odległość od salonu do kuchni jest zbyt duża jak dla lampy błyskowej w aparacie ;) Normalnie pomieszczenie jest bardzo jasne.