środa, 28 stycznia 2009

L-4?

Pewna gryząca nas sprawa, jaką jest wełna mineralna chwilowo musi poczekać. Udało nam się w ostatnie dni ocieplić połacie w łazience. Teraz zmontujemy stelaż pod g-k na suficie, na który ułożymy wełnę, oraz połacie, żeby było gdzie przykleić folię paroszczelną. Wczoraj dopchnęliśmy resztki wełny, chociaż dzisiaj zobaczyłem jeszcze jeden prześwit w połączeniu murłaty, ściany kolankowej i ściany szczytowej. Najgorsze, że nie ma tam za bardzo jak napchać ocieplenia :( Co prawda, na murłatę też przyjdzie wełna, ale mam obawy czy to wystarczy. Następne dni stoją trochę pod znakiem zapytania, gdyż wczoraj/dzisiaj przypałętał się do mnie jakiś bakcyl. Jak mnie rozłoży na dobre to kilka dni w plecy. Poza tym na zewnątrz (czyt. w domu na poddaszu) temperatura postanowiła trochę ponurkować, a robota w takich warunkach to średnia przyjemność. Dodatkowo natłok innych obowiązków odrywa nas od aktywności w domu. Z innych prac, to nasza Bella wzbogaciła się o przewody instalacji alarmowej i budowlańcy uklepali za pomocą zagęszczarki piasek na tarasie i ganku. I tyle ich widzieli. Może jak się ociepli przypomną sobie o nas?

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

fajny blog jestem w belli na tym samym etapie ale da,lem jej 3miesiące na ubicie się i nic nie robie

Anonimowy pisze...

Trzymajcie się moi drodzy co tam choroba dacie radę. Pozdro tacim

Robert pisze...

Dzięki za słowa otuchy :) Ponoć, co nas nie zabije to nas wzmocni. Przetrwamy, bakterie, budowlańców (chociaż czasem mam wrażenie, że mentalnie to ten sam poziom) i będzie pięknie :) Pozdrowienia.

Anonimowy pisze...

czy moglbys wrzucic wiecej zdjec z gotowymi sciankami dzialowymi

Robert pisze...

Prawdopodobnie jeszcze nie raz się ścianki działowe tu pojawią ;) Niestety kolejne zdjęcia we wnętrzu domu będę robił dopiero w przyszły weekend.